Wystarczy mi mapka, czyjś scrap, zdjęcie i już w głowię tworzą się moje wersje "tego czegoś".
Ten scrap właściwie "zrobił się sam"... Był zlepkiem tego co inspirowało mnie przez długi czas.
Pudrowe kolory, zdjęcie, przemyślenia.
Użyłam w nich (poza papierami) serwetki (ostatnio jestem również w nich zakochana),
trochę mediów, białej farby akrylowej, spreju, materiału i motylka wyciętego z jakiejś książki o motylach.
Muszę podkreślić, że zakochana jestem też w papierze Dreamy Days, te polaroidy są genialne, cudownie pasują do scrapów!
Linki do sklepu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz