- Dawno Cię nie było - stwierdzam.
- Tak... mam ostatnio dużo pracy- odpowiada.
Próbuję dostrzec przepraszający ton w jej głosie. Brak.
- Cóż... wiem nawet gdzie bywasz. Znam to miejsce. Wszystko tam kręci się wokół Ciebie...
Bingo.
Zawstydzona. Zmieszana.
Z zaciekawieniem w oczach studiuje fakturę wizytówkowego papieru leżącego na moim biurku. Daję jej czas, niech ma wyrzuty. Zostawiła mnie przecież... teraz niech się połasi. Niech wie, że ze mną się nie zadziera. Przeczekam ją.
Spojrzała mi w oczy. Bezczelna, ze słodkimi wypiekami na twarzy. Z tymi kitkami dyndającymi radośnie. W sukience skromnej...
Z bukietem magnolii.
Dla mnie.
- Wskakuj - mówię krótko.
A ta, z radością dziką -w tuszu skąpana - na papierze się odbija, promarkerowe kolory zakłada, miesza je, dobiera. Za brokat chwyta i kwiaty nim zdobi, na kartkę wskakuje, guzikiem się stroi, sercem, perełką, kwiatem dużym, ozdobnym, lekkością spowita, zielenią umajona...
Wróciła.
Jest.
Magnolia.
Tak dawno z nią nie pracowałam :)
W pracy Dorota użyła
Jak pięknie pokolorowałaś!!!!!!
OdpowiedzUsuńKarteczka boska i tek taki pogodny - podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńpięknie, no po prostu uroczo..
OdpowiedzUsuń